Kosmetyki i podstawowa pielęgnacja szaty u szczeniaka

Posted by Pies Maltańczyk on sobota, października 25, 2014 with 5 comments
 

Pielęgnacja szczeniaka może wydać się prosta. Jednak tylko pozornie.

Zdawałoby się, że mniej z takim szkrabem 'babraniny' niż z maltańczykiem np. w pełnej szacie. 
Tymczasem to jeden z najważniejszych etapów pielęgnacji włosa. Jeżeli zniszczymy włos za szczeniaka, to będziemy za to płacili srogą cenę, gdy pies dorośnie.


Włos szczeniaka jest delikatny, ale jednocześnie bardzo chłonny. 
Wymaga prostej, ale jednocześnie przemyślanej i kompleksowej pielęgnacji. Odpowiednia pielęgnacja szczenięcej szaty może pomóc uniknąć w przyszłości takich problemów jak kołtuny, zniszczone końcówki, zacieki itp., a już na pewno znacząco wpłynie na stan szaty dorosłego psa.


Ważnym jest by nie poddawać szaty maltańskiego szczenięcia działaniu żadnych silnych kosmetyków. W tym przede wszystkim szamponów wybielających!
Na rynku znajdziemy kilka szamponów "dla szczeniąt maści białej". Producenci żerują na niewiedzy właścicieli i chęci utrzymania białej szaty bez względu na potencjalne przyszłe konsekwencje dla włosa. Używanie szamponu wybielającego (tudzież tzw "do sierści białej") nawet u dorosłego psa wymaga rozwagi, odpowiedniego odżywienia po myciu, przemyślanej i raczej niskiej częstotliwości, a także wiedzy na temat specyfiki włosa konkretnego psa. A co dopiero u szczeniaka! Szampon wybielający dla szczeniąt to najkrótsza droga do zniszczenia włosa i świądu młodego psa (takie szampony są z zasady mało delikatne dla skóry). 

Druga sprawa to używanie zbyt dużej ilości nieodpowiednich odżywek, które w efekcie zamiast włos odżywić mogą go przesuszyć. 

W pierwszych miesiącach często wystarczy dobry szampon strcite dla szczeniąt lub na tyle łagodny, że producent zaznacza, że nadaje się także dla szczeniąt a nie tylko psów dorosłych. Plus ewentualnie, zależnie od rodzaju włosa, odrobina rozcieńczonej odżywki.

Wśród szamponów warty polecenia znajdują się m.in.:
  • MD10 Puppy 
  • K9 Aloe Vera 
  • Pure Paws H2O
MD10 Puppy jest stricte dla szczeniąt. K9 i Pure Paws są jednocześnie dla szczeniąt i psów dorosłych. Szampon MD10 Puppy w bardzo dobrze radzi sobie z szatą szczeniaka. Na dobrą sprawę nie wymaga on nawet odzywki by szata dała się swobodnie rozczesać, była lekka i zdrowa, a łuska włosa zamknięta.

Zależnie od tego, na który szampon się zdecydujemy - dobieramy odżywkę możliwie z tej samej linii:

Do szamponu MD10 np. odżywkę MD10 Super Hydration.
Do szamponu K9 odżywkę K9 Aloe Vera.
Do szamponu Pure Paws H2O odżywkę Pure Paws H2O.
.
Do tej pory skorzystaliśmy z kosmetyków wielu firm dostępnych na polskim rynku (Pure Paws, MD10, Champion, PSH, JPGery, SummerWinds, ShowDog i inne) i poprzez obserwację efektów na różnych psach, możemy pokusić się o stwierdzenie, że a razie najlepiej sprawdził się szampon MD10.

Wracając do kwestii odżywki.
Przy młodym, kilkumiesięcznym szczeniaku korzystając z odżywki pamiętajmy by rozcieńczyć ją DUŻO bardziej niż dla psa dorosłego (czyli dużo bardziej niż sugeruje na opakowaniu producent). Można ją rozcieńczyć nawet dwa lub trzy razy mocniej niż dla psa dorosłego. To wystarczy by ochronić i odżywić włos, a jednocześnie nie obciążyć go zbytnio i nie podrażnić delikatnej skóry maluszka.
 
To by było na tyle jeżeli chodzi o kosmetyki.
Drugą kwestią, której nie należy ignorować jest czesanie i odpowiedni dobór przyrządów.

Czesząc szczeniaka nie tylko pielęgnujemy włos, ale tworzymy jego wyobrażenie na temat tego typu zabiegów, a to może zadecydować o tym, czy pies w przyszłości będzie lubił czy bał się pielęgnacji. Zależnie od tego, jak podejdziemy do problemu, sprawa może pójść w dwojaki sposób - albo pieskowi się spodoba i przyszła pielęgnacja nie będzie sprawiała problemu, albo piesek się zrazi i w przyszłości będzie się np. wyrywał. To zaś będzie najczęściej wynikało z faktu, że będzie pielęgnację kojarzył np. z bólem. Dlatego warto zaopatrzyć się w dobre przyrządy, które od samego początku będą dbać zarówno o włos, ale także o to, by maluszek nie kojarzył kąpieli i czesania z szarpaniem za włosa, kołtunami i bólem z tym związanym. 

Na początek podpowiemy czego unikać:
  1. Jak ognia unikać szczotek Pudłówek zakończonych kuleczkami - to wyrok dla włosa. Producenci zachwalają, że takie szczotki nie podrażniają skóry psa. Każda dobrze wykonana szczotka bez względu na to, czy ma kuleczki na końcu czy nie - nie powinna skóry podrażniać. Za to nic nie zmieni faktu, że szczotka z kuleczkami nie nadaje się do maltańskiego włosa. Taka szczotka będzie szarpać włos, będzie go niszczyć, łamać kocówki. Taki włos zaś będzie pił kosmetyki bez jakiegokolwiek efektu i ostatecznie otrzymamy strasznie zniszczoną okrywę włosową.
  2. Szczotka z włosia naturalnego na nic się nie przyda. Chyba, że do przygładzenia już całkowicie rozczesanej szaty, ale bardzo często jedyne co taka szczotka zrobi, to włos naelektryzuje.
  3. Unikać grzebieni czysto plastikowych. Plączą i elektryzują włos. Jeżeli już decydujemy się na taki grzebień, niech będzie to grzebień z odpowiedniego tworzywa (jest kilka grzebyków z tworzyw sztucznych do czesania pyszczków, które są godne polecenia).
  4. Unikać grzebieni obrotowych - w brew pozorom ciągną za włos, wkręcają go, mogą tworzyć kołtuny. Nie rozczesują dokładnie szaty ze względu na fakt, że grzebień ma zazwyczaj stosunkowo szeroki rozstaw zębów.
  5. Unikać krótkich grzebieni dwustronnych z grubymi zębami - takie grzebienie często plączą się (szczególnie w już nieco dłuższej szacie), ciągną za włos a przede wszystkimi nie rozczesują go dokładnie, a to może skończyć się kołtunami.

W takim razie czego używać?

Wystarczą nam de facto 2-3 przybory:

1. DOBRA szczotka z długimi, prostymi igłami (tzw. pinbrush) - jest to pewien wydatek, bo takie szczotki trochę kosztują, ale to wydatek zazwyczaj jednorazowy. Takie szczotki kosztują z reguły ponad 100 PLN. Podobnie jak dobre grzebienie, ale jest tańsza i bardzo dobra alternatywa w postaci produktów firmy Madan. To górna półka jakości, a cena niższa (http://bit.ly/1xmDbFm). Dla Maltańczyka polecamy szczotkę w rozmiarze S i bardzo miękką.

2. Grzebień do ciała - najlepiej metalowy, dobrze wyważony, z jednolitym lub podwójnym rozstawem zębów. Tutaj prym wiodą grzebienie Chris Christensen'a ale są one dość drogie. Ponownie bardzo dobrą a tańszą alternatywą jest Madan (http://bit.ly/1woWKjL).
3. Ewentualnie można się także zaopatrzyć w grzebień do pyszczka lub tzw. 'szczura', czyli gęsty grzebień ze szpikulcem, który pomoże nam przy czesaniu kitków i wyjmowaniu śpiochów z kącików oczu. Tutaj wachlarz wyboru oferowany na polskim rynku jest bardzo szeroki. Większość z tych grzebyków nadaje się do tego, do czego jest stworzona. Nie należy jednak wybierać grzebieni zbyt gęstych (np. firmy zolux: http://bit.ly/1zr2HyN). Przynajmniej póki nie nabierze się wprawy, bo BARDZO łatwo wyrwać nim przy czesaniu wibrysy ("kocie" wąsy na pysku psiaka). Lepiej wybrać grzebyk z zębami o 1 lub 2mm odstępie. To wystarczająco gęsto by rozczesać wąsy i uczesać kitka, a również na tyle szeroko by nie wyrwać wibrysów. 


 

Categories: , ,